Filiżankowy zawrót głowy


Doczekałam się …, czasami warto jest czekać. 🙂 Zamarzyły mi się żyrandole z filiżanek. Przez jakiś czas szukaliśmy  sposobu połączenia ze sobą filiżanek. Oto i rezultaty.


Spokojnie popijam filiżankę herbaty, ciepły jeszcze murzynek czeka na skosztowanie (w zimne jesienne wieczory murzynek jest niezastąpiony). Z przyjemnością zaczytuję się w książkach kucharskich, aby później wyczarowywać kulinarne dzieła.

 
 
Wszystko się zmienia, nabiera kształtów i kolorów. Czy ktoś poznaje ten pokój?
 

 


Miłego weekendu! 🙂

Dodaj komentarz

*

×
Produkt dodany do koszyka

Brak produktów w koszyku.