Marzył mi się dzień kiedy usiądę na tarasie i będę cieszyć się ciszą otaczającej mnie natury. Wiosna mnie rozpieszcza. Jest bajecznie.
Na tarasie popijam mój ulubiony napar z kwiatów czarnego bzu (już niedługo tegoroczne zbiory), do tego maślane ciasteczka i mnóstwo pomysłów.
Będą zmiany w Luliraju i kolejne ogromne projekty, na które tak bardzo czekałam.
Wiecie, warto jest marzyć . 🙂
(Przepis na maślane ciasteczka postaram się dostarczyć Wam później. Dostałam je w prezencie :). Są wspaniałe!)
Ja tez mysle ze warto marzyc a nawet trzeba!Dają zyciu większy sens.Pozdrawiam 🙂
Gdyby nie marzenia, nie miałabym tego co mam i z całkowitą pewnością nie byłabym w miejscu , w którym jestem teraz. Wiem, że czasami jest trudno widzieć światełko w tunelu, a codzienność może przytłaczać, ale i tak warto… Mam w domu nawet „zeszyt inspiracji”. Polecam Ci gorąco. Inspiracje są wszędzie 🙂